Gazetka Biedronka to nieodłączny element planowania zakupów dla wielu Polaków. Regularne promocje na artykuły spożywcze, chemię gospodarczą i inne...
Czytaj WięcejPobudka o 5 rano, kąpiele w lodzie i dieta wegetariańska: jak przez rok prowadziłam zdrowy tryb życia
Na początku 2017 roku nie mogłam wstać z łóżka. Styczeń dopiero się zaczął, a ja już nie dotrzymałam mojej noworocznej obietnicy, że znów pójdę na siłownię z powodu ciężkiej grypy. Musiałam prosić przyjaciół, żeby pilnowali dzieci. Kiedy przyjechali, doczołgałem się do drzwi wejściowych. Wystarczyło jedno spojrzenie na moją mizerną postać przylegającą do kaloryfera w przedpokoju, by delikatnie mnie upomnieli i poradzili, bym lepiej dbała o swoje zdrowie.
Nie prowadziłam całkowicie niezdrowego trybu życia, ale nigdy nie przywiązywałam dużej wagi do swojego zdrowia. Z natury jestem raczej leniwy i lubię jeść. A do 40 roku życia moje zdrowie utrzymywało się samo. Chodziłem na siłownię od czasu do czasu, obserwowałem swoją wagę i radziłem sobie całkiem nieźle bez spiruliny smoothies i karty rabatowej sklepów ze zdrową żywnością. Nie przyszło mi nawet do głowy, że pewnego dnia takie podejście przestanie działać.
Po ciężkim kursie chemioterapii w 2015 roku, przybrałam na wadze, a mój układ odpornościowy został ze mnie tylko z nazwy. Grypa była ostatnią kropelką. Nadszedł czas, aby podjąć drastyczne środki. Potrzebowałem pomocy. Znalazłem małą firmę o nazwie Detox-Fit, która świadczy usługi osobistego trenera i specjalisty ds. żywienia. Tylko, że oni nie tylko oferują zdrowe odżywianie, oni oferują wyłącznie weganizm.
Zdrowy styl życia: rezygnacja z mięsa
Wcześniej nie zastanawiałam się zbytnio nad moimi relacjami ze zwierzętami. Lubiłem jeść mięso, a weganizm uważałem za puste gadanie. Potem zastanawiałam się, czy nie mogłabym się dobrze odżywiać, nie przechodząc na weganizm. Dlaczego po prostu nie posłuchać swojego ciała? Dla większości ludzi jest to rozsądne rozwiązanie, ale nie dla mnie. Moje ciało regularnie domaga się dwóch batonów Mars i tabliczki czekolady na śniadanie.
Właściciele Detox-Fit wydawali się być wzorem fizycznej doskonałości, więc odważyłam się na trzymiesięczny eksperyment z osobistym trenerem i dietą wegańską. Na wszelki wypadek wzięłam udział w wyzwaniu magazynu Women's Health i zrobiłam sobie zdjęcie przed wyzwaniem. Zawsze uważałem, że tego rodzaju zamknięcia są bardzo skuteczne.
Nic nie motywuje mnie do trzymania się z dala od lodówki bardziej niż oczekiwanie na zdjęcie "po".
Pod koniec stycznia 2017 roku zacząłem ćwiczyć trzy lub cztery razy w tygodniu z trenerem. Rory Lynn był kiedyś zawodowym graczem rugby. Obalił wszystkie moje uprzedzenia na temat trenerów personalnych. Wcześniej zawsze wydawały mi się tylko symbolem stylu życia.
Nigdy nie pociągał mnie pomysł płacenia komuś za to, żeby na mnie krzyczał na siłowni. Ćwiczyłem więc na własną rękę, wykonując te same ćwiczenia przez prawie 25 lat. Nie różniły się one szczególnie od tego, co robi większość odwiedzających siłownię: kilka podciągnięć na maszynach z ciężarkami, bieżnia i kilka kopnięć nogami w powietrzu w stylu Jane Fondy. Nie przyszło mi do głowy, że to wszystko to praktycznie strata czasu.
Komentarze (0)